Muzyka :)

czwartek, 6 lutego 2014

Meeting

Przez resztę weekendu nie ruszałam się z dormu. Nie chciałam i nie mogłam. Dostałam piękny szlaban. Zmuszona byłam iść dopiero w poniedziałek do szkoły. Niechętnie, ale poszłam. Przez pierwsze dwa dni było w miarę spokojnie. Starałam się każdego unikać. Jednak, kiedy Yukwon nie wracał już trzeci dzień, zaczęło się robić nerwowo. Każdy wypytywał każdego co z najpopularniejszym i tak dalej. Czułam się dziwnie.
- Yumiko.
- Hę? - odwróciłam się w stronę osoby, która mnie wołała.
- Musimy pogadać.
- A... co?
- Chodź - chłopak złapał mnie za rękę i  zaciągnął za boczny budynek szkoły - Co jest grane?
- Nie rozumiem..
- Dobrze wiesz o co mi chodzi - warknął P.O . Był nie w humorze , a to nie wróżyło nic dobrego - U-Kwon Hyung dzwonił do mnie w sobotę, że idziesz na Grody. Wiedział, że tam będziesz. Gdzie on jest?
- J-Ja... - zerknęłam na niego i spuściłam głowę.
- Co tam się stało? Odpowiedz do cholery!
- To.. nie moja wina! To nie miało tak być...
- Mów.
- B-Byliśmy na Grodach, to prawda, ale ... przed obchodem wszystko się pomieszało.
- To znaczy?
- Seok .. złapał go.
- Co?!
- No i..
- Zamknij się już. Muszę pomyśleć - warknął Jihoon i zamyślił się.  W moich oczach pojawiły się łzy. Czułam, że P.O obarcza mnie całą winą za zniknięcie Yukwona - Chodź - powiedział po chwili i szarpnął mnie za rękę.
Podeszliśmy do Taeila, któremu P.O wszystko opowiedział. Widocznie chłopak także nie był zadowolony z zaistniałej sytuacji.
- W sobotę już zawody. Jeżeli U-Kwon nie znajdzie się , równie dobrze będzie można odwołać całe zawody.! - pierwszy raz widziałam, aby Taeil był taki rozgniewany - Trzeba zebrać resztę Popularsów.
- Rozdzielmy się, będzie szybciej - przytaknął P.O .
Tak też zrobiliśmy. Kyunga i B-Bomba od razu znalazłam. Zawsze trzymają się razem, więc to nie był problem. Po szybkim streszczeniu im wszystkiego, pobiegliśmy w stronę, kłócących się Taeila i Jaehyo. Zanim jednak cokolwiek zdążyliśmy zrobić, Taeil i ten drugi pomknęli w stronę Zico i P.O .
- Więc co teraz? - zapytał Minhyuk.
- Po pierwsze , nikt , ale to NIKT nie może dowiedzieć się co tak naprawdę stało się z U-Kwonem. Zachowujemy się normalnie - wyjaśnił Jihoon.
- To będzie niełatwe zadanie.. W końcu i tak będą wypytywać.. - westchnął Kyung , zerkając na mnie - Jest numerem 1.
- Powiemy, że potrzebował spokoju, aby przygotować się na zawody czy coś.. - wzruszył ramionami Jaehyo.
- Co Seok może mu zrobić? - zapytałam niepewnie , a wszystkie pary oczu zwróciły się w moją stronę.
- Wszystko.
- Podobno.. kiedyś zamknął pewnego ucznia i przetrzymywał go w piwnicy, a kiedy go wypuścił, koleś był na tyle zdziwaczały, że zamknęli go w zakładzie dla psychicznie chorych.. - Kyung nabrał poważnego, ale i strasznego tonu. Wzdrygnęło mną mimowolnie.
- Przestań ją straszyć Kyunggie - mruknął Zico - Więc co robimy?
- Przyjdziemy tu wieczorem i odbijemy U-Kwona - uśmiechnął się złowieszczo Jaehyo - A Yumiko idzie z nami.
- A-Ale..
- Nie ma żadnego "ale" . Tu chodzi o niego. Chcę zawody, bo chcę je wygrać. A jeżeli nie znajdziemy go na czas to nici z zawodów. I to będzie twoja wina. Pamiętaj.
Westchnęłam cicho , a Taeil objął mnie ramieniem.
- Nie obwiniajcie jej o to wszystko. To także wina Yukwona. Nie musiał się tam pchać - chłopak stanął w mojej obronie. Widać było, że Jaehyo chce coś powiedzieć, ale ostatecznie został uciszony przez P.O .
- Żadnych kłótni. Przełóżcie to na później.
Jaehyo i Taeil podali sobie rękę na chwilowy rozejm.
- Będziemy potrzebować kilku rzeczy - powiedział Jihoon. Brał to wszystko najpoważniej z nas. Nie dziwiłam się , Yukwon to jego przyjaciel - B-Bomb hyung , zdobędziesz dla nas kilka rzeczy?
- Się wie. Co i jak? Daj mi listę a się wszystko załatwi.
- Później wyślę do ciebie Yumiko.
- Jasne. Broń też będzie potrzebna?
- Broń?! - zerwałam się, a Taeil nadal mocno mnie trzymał za ramiona.
- Laska, wyluzuj. Żartowałem - zaśmiał się chłopak.
- Potrzebujemy stroi - mówił nadal P.O , nie zwracając uwagi na docinki i komentarze - Coś wygodnego i mało rzucającego się w oczy .
- Załatwię. Nie martwcie się o to. Musicie tylko mi podać swoje wymiary - przytaknął Taeil - Później Yumiko mi pomoże.
- No dobra... co jeszcze.. Samochód. Najlepiej furgonetka i jakiś sprzęt elektroniczny.
- Spoko. Sprzęt załatwię razem z Zico.. gorzej z autem.. - Kyung zamyślił się na chwilę.
- Powiem wujkowi, że potrzebuję - przytaknął Jaehyo.
- Zbierajmy się stąd. Zaraz Jinnie zacznie szukać Zico i... - wszyscy stłumili w sobie śmiech, a Jiho oblał się rumieńcem - Spotkamy się u mnie - dodał P.O .
- O której? - spojrzałam na niego niepewnie.
- O 20, a teraz spadajmy zanim zorientują się, że nas nie ma.
Wszyscy przytaknęliśmy i rozeszliśmy się w różne strony. Jedynie Taeil  zatrzymał mnie skinieniem ręki.
- Porozmawiamy? - zapytał niepewnie.
- Jasne - uśmiechnęłam się słabo - I dziękuję.. że chcesz pomóc.
- Nie robię tego ani dla ciebie , ani dla U-Kwona - jego głos był teraz stanowczy - Robię to dla siebie i dla zawodów. Chcę je wygrać i nie pozwolę byście to zepsuli - spojrzałam na niego zaskoczona.
- A-Ale Sunbae..
- Pamiętaj aby przyjść do mnie po lekcjach - dodał na koniec i odszedł.
Westchnęłam cicho i udałam się na zajęcia, na których P.O wciągnął mnie do swojej ławki. Przez całą lekcję pisał listę rzeczy, które B-Bomb musiał załatwić na wieczór. Nazwy niektórych rzeczy mnie przerażały.
 - Zaniesiesz to Hyungowi - szepnął , podając mi złożoną kartkę - Lepiej tego nie zgub i wręcz mu to osobiście, bo będzie z tobą źle.
Pokiwałam głową i wcisnęłam kartkę do kieszeni. Jego głos był przerażający. Przestraszyłam się, że naprawdę może mi coś zrobić. Kiedy zabrzmiał dzwonek na przerwę, od razu wybiegłam z klasy i zaczęłam szukać Populara. Gdy zauważyłam Kyunga, wiedziałam, że Minhyuk musi być gdzieś niedaleko. Nie myliłam się. Chłopak siedział pod drzewem. Wyglądał na trochę... wkurzonego.
- Sunbae?
- Czego? - warknął i zerknął na mnie.
- T-To od Jihoon Sunbae - podałam mu kartkę, a on zabrał ją i mruknął coś pod nosem. Odwróciłam się i odeszłam od niego, podchodząc do Kyunga.
- Co mu jest? - spytałam, a on uśmiechnął się tylko.
- Pokłócił się z dziewczyną.
- Rozstali się?
- Nie. Tylko pokłócili.
- Oh..
- Martwisz się o Yukwona?
- Hm?
- Martwisz się o niego, prawda?
- N-No..
- Wpakował się w niezłe tarapaty.. Pomyśleć, że ciągle przechodzimy obok niego  , a dokładnie nie wiemy gdzie się znajduje.. to smutne i jednocześnie zabawne.
- Mm.. nie chciałam żeby tak było..
- To nie twoja wina. Nie obwiniaj się o to.
- Gdybym tam nie poszła to.. -ucięłam i spuściłam głowę, a Kyung podszedł do mnie i mocno przytulił nadal się uśmiechając - Mogłam tam chociaż zostać.. nie zostawiać go samego..
- To nie jest twoja wina - powtórzył - A nawet jakby tak było to Yukwon nie obwiniałby cię o to. On nikogo nie obwinia. Nie martw się. Znajdziemy go. I zobaczysz, że będzie cały i zdrowy!
- Uhh... - uśmiechnęłam się mimowolnie - No dobrze.. Pójdę już. Zaraz mam kolejne zajęcia.
- Jasne. Do wieczora.
- Do wieczora - odeszłam od niego i ruszyłam wzdłóż korytarza.Czułam się jak w jakimś filmie. Miałam iść na misję? JA? Kim Yumiko? Zaśmiałam się pod nosem i pobiegłam do pracowni biologicznej.
Chciałabym widzieć minę Jaerin , kiedy się o tym dowie.. ale nie. Jestem z nią skłócona.. Może innym razem. Właśnie: MOŻE....

1 komentarz:

  1. I TO DOBITNE "MOŻE" ;________;
    KRYMINAŁ. KRYMINAŁ. KRYMINAŁ.
    YUTAEIL ABO YUKWON XDDDDDDDDD
    Śmieszy mnie nazwa połączenia Yumi i U-Kwona XD bo to jego imię XDDDDDDDDD

    OdpowiedzUsuń