Muzyka :)

czwartek, 13 lutego 2014

Action, part I

 Po lekcjach od razu poszła do Taeila. Miałam mieszane uczucia, bo nie byłam pewna czy to co mi powiedział jest prawdą. Do środka wpuściła mnie jego mama. Powiedziała, że Taeil poszedł po jakieś materiały, kazała mi wejść i rozgościć się w jego pokoju. Usiadł am na łóżku i rozglądnęłam się po pomieszczeniu. Poprzednim razem wydawało się być mniejsze. No, ale czego można się spodziewać po takim nadzianym chłopaku jak on?
Wstałam i zaczęła chodzić, i rozglądać po pokoju. Było tu miło. Można by od razu zakochać się w tym pomieszczeniu. Piękne, delikatne obrazy, porcelana na półkach,pełno książek. Chyba lubił czytać. Zauważyłam, że jedna z książek leży otwarta na biurku, a obok niej pióro, atrament oraz zapieczętowana koperta. Wzięłam ją do ręki i otworzył am szeroko oczy. Na kopercie widniało moje imię. Ciekawość zżerała mnie od środka.
- Co ty robisz?! - Taeil był widocznie wkurzony. Wyrwał mi kopertę i schował do szuflady, którą zamknął na klucz.
- Tam.. było.. moje.. imię.. - wyjąkałam, a on momentalnie złagodniał.
- Przepraszam. Nie chciałem na ciebie na krzyczeć. To po prostu.. nie ważne. Zabiera my się za stroje? - pomachał mi torbą z materiałem przed twarzą.
- Jasne.
Usiedliśmy wygodnie na łóżku i wyciągnęliśmy potrzebne przybory do szycia.
- Co najpierw? - spytałam. Lubiłam szyć. Nie byłam w tym zła, więc domyśliłam się, że uporamy się z tym szybko.
- Masz - chłopak rzucił mi czarny materiał - Musimy ruszyć sześć takich samych stroi.
- Sześć? Ale przecież nas jest siedmioro..
- Kyung zostanie w samochodzie. Będzie obserwował wszystko z zewnątrz.
- Ooo...
- Proszę. Oto pomiary Zico i P.O . Ja zajmie się resztą.
- Okej., więc zabierzmy się do pracy.
Taeil tylko przytaknął i zaczął zaznaczać i konturować po materiale. Poszła w jego ślady. Jako pierwszy kostium uszyłam sobie. Wyglądał dobrze, a nawet lepiej niż dobrze.  Uśmiechnęłam się pod nosem i zabrałam się za kolejne kostiumy. Po kilku godzinach pracy bez ani jednej przerwy, oboje z Taeilem skończyliśmy.
- Która godzina? - westchnęłam cicho.
- Po 20.
- Już?! Jihoon się wścieknie..
- Chciał stroje? To będzie je miał. Chodź, zbierajmy się.
- Dobrze - kiwnęłam głową i rozprostowałam się, po czym poszła do holu aby móc się ubrać . Po krótce dołączył do mnie Taeil z plecakiem i dobrze mi znaną koperta.
- Proszę - mruknął, podając mi ją - Przeczytaj to dopiero wtedy, kiedy będziesz tego pewna - dodał i otworzył mi drzwi.
Schowałam kopertę do kieszeni kurtki i wyszła, a on za mną. Drogę do formy PO.O przeszliśmy w ciszy.
- No , nareszcie! - warknął chłopak , wciągając nas do środka - Co to za spóźnienie?!
- Nie marudź. Mamy stroje - westchnął Taeil i łapiąc mnie za rękę zaciągnął do pokoju PO.O, w którym czekała reszta Popularsów.
- No... nareszcie nasze gołąbki się zjawiły - parsknął Jaehyo - Coś to szycie długo wam zajęło. Czyżby Hyung wbił swoją igłę tam gdzie nie potrzeba?
Kyung zaczął się śmiać , rozumiejąc co Ahn miał na myśli. Taeil to zignorował.
- Dosyć. Jesteśmy do tyłu z planem - warknął Jihoon. Był bardzo zdenerwowany - Dawać stroje.
Taeil zdjął plecak i wyciągnął z niego jeden przykładowy kostium.
- Elastyczny , wygodny , praktyczny. Ma dodatkowe kieszonki, jest wodoodporny. Materiał z najwyższej półki. Łatwo  i szybko się go zakłada i ściąga. Utrzymuje ciało w idealnej temperaturze - chłopak uprościł jego budowę i po rozdawał je poszczególnym Popularsom, a moje podał mi na końcu.
Wszyscy zaczęli przebierać się, więc wyszłam i zrobiłam to samo, ale w łazience. Ubranie rzeczywiście było wygodne i elastyczne. Jednak nie przekonywało mnie za siebie. Wyglądałam w nim dziwnie no, ale musiało być... Wróciłam do pokoju, kiedy każdy z nich bawił się jakimś dziwnym sprzętem. Minhyuk wyglądał na zadowolnego.
- Załóżcie słuchawki - rzucił P.O i wyszedł z pokoju.
Wszyscy założyli je bez problemu. No prawie wszyscy. Jako jedyna miałam z tym problem.
- Daj to , Sierotko - westchnął Taeil i pomógł mi w ciszy.
Kiedy w końcu uporaliśmy się ze słuchawkami i innymi sprzętami, których działanie wyjaśnił nam B-Bomb, poszliśmy do samochodu.
- Nie lepiej byłoby iść z tym na policję? - jęknęłam, a wszyscy wybuchęli śmiechem.
- Proszę cię.. kto uwierzy bandzie nastolatków, że młody uczeń został porwany w środku nocy przez szkolnego woźnego? - parsknął Jaehyo - Jeszcze to nam się dostanie za to, że szlajamy się po nocach tam gdzie nie powinno nas być..
- Co ty, Yumi? Chyba się nie boisz? - zadziwił się Jiho.
- Nie o to chodzi... a-ale po co ja wam tam tak właściwie..?
- Hm... bo to po części twoja wina, że U-Kwon znalazł się tam, a nie gdzie indziej .  Każdy z nas pragnie tych zawodów, aby móc się pokazać.. Jeżeli ma to wszystko zostać  odwołane przez ciebie to cała szkoła będzie się mściła.. A taka mała , skromna, urocza dziewczynka jak ty tego nie przeżyje - wytłumaczył P.O, po czym wszyscy żeśmy zamilkli - Lodzie,zimy się na trzy grupy. B-Bomb hyung i Jaehyo hyung  będą w grupie A, Zico hyung i ja będziemy w grupie B, a Yumiko i Taeil hyung będą w grupie C.
- A-Ale.. - wydęłam wargi, ale wzrok Pyo mnie przeraził, więc nic więcej nie powiedziałam.
- Będziemy ciągle w kontakcie - chłopak mówił dalej  - Szkoła jest duża... dobrze o tym wiecie. Po cieniu może wydawać się jeszcze większa. Jednak znalazłem kilka interesujących szczegółów na mapach szkoły.. pójdziemy tutaj -  P.O wskazał na mapie  skrzyżowanie dwóch korytarzy.
- Ale tam nic nie ma - rzekłam po chwili - Przecież na prawo jest korytarz prowadzący do sali muzycznej , a wyżej znajduje się biblioteka.  Na lewo nic nie ma. Ślepy zaułek.
- Nie ma ślepych korytarzy. Nie ma ~ - zawył Minhyuk.
- Także tutaj można znaleźć co nieco - chłopak nas zignorował - Korytarz prowadzący na stołówkę.
- On się ciągnie w lewo.. na prawo stoi ściana.. - westchnął Zico.
- Tam też trzeba szukać . Trzecie miejsce to gabinet dyrektorki.
- Chyba sobie żartujesz - prychnął Jaehyo - Co jak co , ale kto normalny tam wejdzie? Yuu to wiedźma.. stara, posła wiedźma. Nawet nie myślę, że uda nam się tam wejść.
- Spokojnie, mamy sprzęt z najwyższej półki. Pójdzie gładko - zaśmiał się B-Bomb
- Ciągnijcie za patyczki. Najdłuższy - sala muzyczna i biblioteka, średni - stołówka, najkrótszy - gabinet dyrektorki - uśmiechnął się Kyung, wystawiając rękę z trzema patyczkami w moją stronę.
Zerknęłam na Taeila , a on tylko kiwnął głową. Wyciągnęła patyczek z środka i czekał am aż Jiho i Minhyuk też to zrobią.
- Świetnie. Teraz wszystko wiadomo . Ruszajmy - uśmiechnął się Jihoon i wyszedł z samochodu a my zaraz za nim.
- Zgłoście się - w słuchawce dało się słyszeć głos Pyo.
- Ale super! - zaśmiał się Minhyuk - Nie wiedziałem, że takie małe gówno daje tyle zabawy! Hahah.
- Uspokój się.. - mruknął Taeil i przerzucił linę przez gałąź drzewa - Trzymaj się.
Posłusznie zrobiłam to co mi kazał, a kiedy poczułam szarpnięcie do góry, zacisnęłam mocniej dłonie na sznurze. Gdy znalazłam się na górze, przywiązałam mocno linę do gałęzi i zaczekałam aż Taeil się wdrapie. Zeskoczyliśmy na drugą stronę bramy. Jedna za nami.
- Grupa C się zgłasza. Zaraz znajdziemy się w szkole - powiedział chłopak i szybkim krokiem ruszył w stronę wejścia głównego. Pobiegłam za nim - Stój tu i obserwuj czy nikt nie idzie - mruknął pod nosem i zaczął grzebać przy zabezpieczeniach.
Rozglądnęłam się po dziedzińcu. Było cicho i spokojnie. Zdecydowanie za cicho i za spokojnie. Po krótce usłyszałam zgrzyt zamka.
- No chodź!
Weszła za chłopakiem i pobiegliśmy po cichu długim korytarzem na wprost. Na skrzyżowaniu wpadliśmy na resztę grupy.
- Sprawdziliście już? - zapytał P.O .
- Dopiero idziemy - rzekł Taeil.
- To tak jak my - przytaknął B-Bomb.
- Trzeba się spieszyć. Ktoś tu jest.
- Seok?
- Być może.
- Więc chodźmy - Taeil kiwnął głową i pobiegł w stronę gabinetu dyrektorki - Cholera!
- Co jest? - zapytałam, stając za nim.
- Żeby alarm w szkole się nie włączył, przymocowałem narzędzia do przewodów.. znaczy tych kolorowych kabelków co widziała. Wszystko zostało na zewnątrz. Nie wiem czy wracanie po to nie zajmie nam zbyt dużo czasu. Poza tym skoro ktoś się tu kręci.. może być niebezpiecznie, nie wiemy kto to taki.
- Na pewno nikt przyjemny.. OH! A wsuwka?
- Hm?
- Do włosów - odpięłam grzywkę, pokazując chłopakowi cienką, czarną spinie.
- Umiesz się tym posługiwać?
- Myślałam, że ty umiesz.
- Czy ja wyglądam na osobę, która nosi kolorowe spineczki?
- Umm...
- Dobra, zamikcz. Umiesz czy nie?
- Umiem. Ciągle tym coś otwieram.
- To dobrze. Jednak musisz coś wiedzieć.
- Hugh?
- Masz tylko jedną szansę. Inaczej... KA BUM! I koniec z nami.
- Rozumiem.. - wyprostowałam wsuwkę, zgięłam jej końcówkę, po czym włożył am do dziurki na klucz w zamku. Westchnęłam cicho i , bawiąc się chwilę w wyczucie odpowiedniego miejsca , przekręciłam mój kluczyk. Zamek zgrzytnął, a drzwi uchylił się delikatnie.
- Udało ci się, Yumiś! - Taeil wyglądał na za do wolnego - Tu grupa C. Dostaliśmy się do gabinetu dyrektorki. Idziecie tutaj?
- Mhm. Zaraz będziemy - powiedział P.O .
- My też - przytaknął Jaehyo.
Poczekaliśmy  z Taeilem na resztę zespołu. Nie minęło wiele czasu. Po około 5-7 minutach, wszyscy powoli weszliśmy do gabinetu.
- Hyung, zostań tutaj na czatach - rzekł Pyo.
- Jasne. No problemo ~
- Rozejrzyjmy się. Może trafimy na coś ciekawego.
 Przytalnęliśmy i rozeszliśmy cię po gabinecie.
- OH.. - spojrzałam na dół i schyliłam się po to, na co nadepnęłam - To klucz..
- Hm? Pokaż - Zico podszedł do mnie i obejrzał go dokładnie - Wygląda jak ten od Grodów.
- Może wypadł Yukwonowi, kiedy Seok go tu przynosił?
- A po co Seok miałby z nim iść tutaj? Do gabinetu?
- Hm.. może dyrektorka widziała, że Seok go złapał? Spójrz , to babsko ma idealny widok na dziedziniec i na całe Grody.
- Jeżeli gadasz z sensem to Hyung musi być gdzieś niedaleko. Szukajmy więc - przytaknął Jiho i zetknął w stronę B-Bomb a.
- Ej! Ktoś tu idzie! - syknął Minhyuk i wparował do gabinetu, cicho zamykając za sobą drzwi - Musimy się schować .
- Tutaj?! Mogliśmy stąd wyjść to nikt by nie wiedział , że tu jesteśmy paca nie! - P.O był nieźle wkurzony.
- Nie kłóćcie się! - syknął Taeil - Lepiej schowajmy się.. już!
Wszyscy rozproszyli się po pomieszczeniu. Było ono duże, więc miało dużo  miejsc do ukrycia się. Każdy gdzieś się skrył. Każdy prócz mnie. Stałam po środku gabinetu jak głupia.
- Na co czekasz? Chowaj się! - warknął Taeil , a ja spojrzałam na niego przestraszona - Aish, Yumi.. - chłopak podszedł do gablotki z książkami  i ułożył dłonie w "koszyczek" - Właź.
- A-Ale..
- Nie gadaj tylko właź!  - przytaknęłam posłusznie i z pomocą chłopaka weszła na gablotkę - Kładź się i nie ruszaj! - rzucił na koniec i pobiegł w stronę swojej kryjówki.
W ostatniej chwili mu się udało. Na szczęście.
Drzwi do gabinetu otworzyły się. Podniosłam minimalnie głowę, aby móc zobaczyć kto to jest. Nikt z nas nie spodziewał się kogo tam zobaczymy...

czwartek, 6 lutego 2014

Meeting

Przez resztę weekendu nie ruszałam się z dormu. Nie chciałam i nie mogłam. Dostałam piękny szlaban. Zmuszona byłam iść dopiero w poniedziałek do szkoły. Niechętnie, ale poszłam. Przez pierwsze dwa dni było w miarę spokojnie. Starałam się każdego unikać. Jednak, kiedy Yukwon nie wracał już trzeci dzień, zaczęło się robić nerwowo. Każdy wypytywał każdego co z najpopularniejszym i tak dalej. Czułam się dziwnie.
- Yumiko.
- Hę? - odwróciłam się w stronę osoby, która mnie wołała.
- Musimy pogadać.
- A... co?
- Chodź - chłopak złapał mnie za rękę i  zaciągnął za boczny budynek szkoły - Co jest grane?
- Nie rozumiem..
- Dobrze wiesz o co mi chodzi - warknął P.O . Był nie w humorze , a to nie wróżyło nic dobrego - U-Kwon Hyung dzwonił do mnie w sobotę, że idziesz na Grody. Wiedział, że tam będziesz. Gdzie on jest?
- J-Ja... - zerknęłam na niego i spuściłam głowę.
- Co tam się stało? Odpowiedz do cholery!
- To.. nie moja wina! To nie miało tak być...
- Mów.
- B-Byliśmy na Grodach, to prawda, ale ... przed obchodem wszystko się pomieszało.
- To znaczy?
- Seok .. złapał go.
- Co?!
- No i..
- Zamknij się już. Muszę pomyśleć - warknął Jihoon i zamyślił się.  W moich oczach pojawiły się łzy. Czułam, że P.O obarcza mnie całą winą za zniknięcie Yukwona - Chodź - powiedział po chwili i szarpnął mnie za rękę.
Podeszliśmy do Taeila, któremu P.O wszystko opowiedział. Widocznie chłopak także nie był zadowolony z zaistniałej sytuacji.
- W sobotę już zawody. Jeżeli U-Kwon nie znajdzie się , równie dobrze będzie można odwołać całe zawody.! - pierwszy raz widziałam, aby Taeil był taki rozgniewany - Trzeba zebrać resztę Popularsów.
- Rozdzielmy się, będzie szybciej - przytaknął P.O .
Tak też zrobiliśmy. Kyunga i B-Bomba od razu znalazłam. Zawsze trzymają się razem, więc to nie był problem. Po szybkim streszczeniu im wszystkiego, pobiegliśmy w stronę, kłócących się Taeila i Jaehyo. Zanim jednak cokolwiek zdążyliśmy zrobić, Taeil i ten drugi pomknęli w stronę Zico i P.O .
- Więc co teraz? - zapytał Minhyuk.
- Po pierwsze , nikt , ale to NIKT nie może dowiedzieć się co tak naprawdę stało się z U-Kwonem. Zachowujemy się normalnie - wyjaśnił Jihoon.
- To będzie niełatwe zadanie.. W końcu i tak będą wypytywać.. - westchnął Kyung , zerkając na mnie - Jest numerem 1.
- Powiemy, że potrzebował spokoju, aby przygotować się na zawody czy coś.. - wzruszył ramionami Jaehyo.
- Co Seok może mu zrobić? - zapytałam niepewnie , a wszystkie pary oczu zwróciły się w moją stronę.
- Wszystko.
- Podobno.. kiedyś zamknął pewnego ucznia i przetrzymywał go w piwnicy, a kiedy go wypuścił, koleś był na tyle zdziwaczały, że zamknęli go w zakładzie dla psychicznie chorych.. - Kyung nabrał poważnego, ale i strasznego tonu. Wzdrygnęło mną mimowolnie.
- Przestań ją straszyć Kyunggie - mruknął Zico - Więc co robimy?
- Przyjdziemy tu wieczorem i odbijemy U-Kwona - uśmiechnął się złowieszczo Jaehyo - A Yumiko idzie z nami.
- A-Ale..
- Nie ma żadnego "ale" . Tu chodzi o niego. Chcę zawody, bo chcę je wygrać. A jeżeli nie znajdziemy go na czas to nici z zawodów. I to będzie twoja wina. Pamiętaj.
Westchnęłam cicho , a Taeil objął mnie ramieniem.
- Nie obwiniajcie jej o to wszystko. To także wina Yukwona. Nie musiał się tam pchać - chłopak stanął w mojej obronie. Widać było, że Jaehyo chce coś powiedzieć, ale ostatecznie został uciszony przez P.O .
- Żadnych kłótni. Przełóżcie to na później.
Jaehyo i Taeil podali sobie rękę na chwilowy rozejm.
- Będziemy potrzebować kilku rzeczy - powiedział Jihoon. Brał to wszystko najpoważniej z nas. Nie dziwiłam się , Yukwon to jego przyjaciel - B-Bomb hyung , zdobędziesz dla nas kilka rzeczy?
- Się wie. Co i jak? Daj mi listę a się wszystko załatwi.
- Później wyślę do ciebie Yumiko.
- Jasne. Broń też będzie potrzebna?
- Broń?! - zerwałam się, a Taeil nadal mocno mnie trzymał za ramiona.
- Laska, wyluzuj. Żartowałem - zaśmiał się chłopak.
- Potrzebujemy stroi - mówił nadal P.O , nie zwracając uwagi na docinki i komentarze - Coś wygodnego i mało rzucającego się w oczy .
- Załatwię. Nie martwcie się o to. Musicie tylko mi podać swoje wymiary - przytaknął Taeil - Później Yumiko mi pomoże.
- No dobra... co jeszcze.. Samochód. Najlepiej furgonetka i jakiś sprzęt elektroniczny.
- Spoko. Sprzęt załatwię razem z Zico.. gorzej z autem.. - Kyung zamyślił się na chwilę.
- Powiem wujkowi, że potrzebuję - przytaknął Jaehyo.
- Zbierajmy się stąd. Zaraz Jinnie zacznie szukać Zico i... - wszyscy stłumili w sobie śmiech, a Jiho oblał się rumieńcem - Spotkamy się u mnie - dodał P.O .
- O której? - spojrzałam na niego niepewnie.
- O 20, a teraz spadajmy zanim zorientują się, że nas nie ma.
Wszyscy przytaknęliśmy i rozeszliśmy się w różne strony. Jedynie Taeil  zatrzymał mnie skinieniem ręki.
- Porozmawiamy? - zapytał niepewnie.
- Jasne - uśmiechnęłam się słabo - I dziękuję.. że chcesz pomóc.
- Nie robię tego ani dla ciebie , ani dla U-Kwona - jego głos był teraz stanowczy - Robię to dla siebie i dla zawodów. Chcę je wygrać i nie pozwolę byście to zepsuli - spojrzałam na niego zaskoczona.
- A-Ale Sunbae..
- Pamiętaj aby przyjść do mnie po lekcjach - dodał na koniec i odszedł.
Westchnęłam cicho i udałam się na zajęcia, na których P.O wciągnął mnie do swojej ławki. Przez całą lekcję pisał listę rzeczy, które B-Bomb musiał załatwić na wieczór. Nazwy niektórych rzeczy mnie przerażały.
 - Zaniesiesz to Hyungowi - szepnął , podając mi złożoną kartkę - Lepiej tego nie zgub i wręcz mu to osobiście, bo będzie z tobą źle.
Pokiwałam głową i wcisnęłam kartkę do kieszeni. Jego głos był przerażający. Przestraszyłam się, że naprawdę może mi coś zrobić. Kiedy zabrzmiał dzwonek na przerwę, od razu wybiegłam z klasy i zaczęłam szukać Populara. Gdy zauważyłam Kyunga, wiedziałam, że Minhyuk musi być gdzieś niedaleko. Nie myliłam się. Chłopak siedział pod drzewem. Wyglądał na trochę... wkurzonego.
- Sunbae?
- Czego? - warknął i zerknął na mnie.
- T-To od Jihoon Sunbae - podałam mu kartkę, a on zabrał ją i mruknął coś pod nosem. Odwróciłam się i odeszłam od niego, podchodząc do Kyunga.
- Co mu jest? - spytałam, a on uśmiechnął się tylko.
- Pokłócił się z dziewczyną.
- Rozstali się?
- Nie. Tylko pokłócili.
- Oh..
- Martwisz się o Yukwona?
- Hm?
- Martwisz się o niego, prawda?
- N-No..
- Wpakował się w niezłe tarapaty.. Pomyśleć, że ciągle przechodzimy obok niego  , a dokładnie nie wiemy gdzie się znajduje.. to smutne i jednocześnie zabawne.
- Mm.. nie chciałam żeby tak było..
- To nie twoja wina. Nie obwiniaj się o to.
- Gdybym tam nie poszła to.. -ucięłam i spuściłam głowę, a Kyung podszedł do mnie i mocno przytulił nadal się uśmiechając - Mogłam tam chociaż zostać.. nie zostawiać go samego..
- To nie jest twoja wina - powtórzył - A nawet jakby tak było to Yukwon nie obwiniałby cię o to. On nikogo nie obwinia. Nie martw się. Znajdziemy go. I zobaczysz, że będzie cały i zdrowy!
- Uhh... - uśmiechnęłam się mimowolnie - No dobrze.. Pójdę już. Zaraz mam kolejne zajęcia.
- Jasne. Do wieczora.
- Do wieczora - odeszłam od niego i ruszyłam wzdłóż korytarza.Czułam się jak w jakimś filmie. Miałam iść na misję? JA? Kim Yumiko? Zaśmiałam się pod nosem i pobiegłam do pracowni biologicznej.
Chciałabym widzieć minę Jaerin , kiedy się o tym dowie.. ale nie. Jestem z nią skłócona.. Może innym razem. Właśnie: MOŻE....